`

Rekolekcje kapłańskie Lectio divina dla księży:17 - 21 pażdziernika 2021 r.

Świadectwo kapł. - uczestn, we wspól. Kościoła

Duszpasterz - troska o Kościół

(2023-11-11 11:02:12)

Jesienna konferencja rejonowa

24.10.2023 – Nowe Opole, 25.10.2023 - Biała Podl.

Ks. Kazimierz Matwiejuk, diecezjalny ojciec duchowny księży

Temat: Duszpasterz uczestnikiem troski Dobrego Pasterza o Kościół.

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus

Pozdrawiam Pasterza naszej diecezji, księdza biskupa Kazimierza i biskupa Grzegorza. Serdecznie witam Czcigodnych Księży Proboszczów i Księży Wikariuszy oraz wszystkich pozostałych dostojnych uczestników tego spotkania. Chcemy je przeżyć w klimacie hasła nowego roku duszpasterskiego. A ono brzmi tak: „Uczestniczę we wspólnocie Kościoła”. Program nowego roku duszpasterskiego ma na celu przede wszystkim ożywienie świadomości eklezjalnej w nas, duchownych. My bowiem, Drodzy Księża, każdy we własnym wymiarze i możliwościach oddziaływania, mamy być skutecznymi animatorami świadomego uczestnictwa naszych  wiernych w życiu i misji Kościoła.

 

Takimi animatorami jesteśmy wtedy, gdy w kształtowaniu naszych parafian kierujmy się nauczaniem Kościoła, a nie opiniami, a zwłaszcza praktyką duchownych celebrytów różnej maści: tradycjonalistów czy progresistów.

 

Na wstępie chciałbym przypomnieć nauczanie Kościoła dotyczące praktyki komunijnej, którą niektórzy księża kształtują wg własnych pomysłów, niestety motywowanych często samowolą i emocjami.

 

Posłuchajmy uważnie i zapamiętajmy zasady określone przez Konferencję Episkopatu (Wskazania po ogłoszeniu nowego wydania  Ogólnego wprowadzenia do mszału rzymskiego, (9.03.2005), Anamnesis 42, 3/2005, s. 25-34).

Nr. 38: Zaleca się (nie przymusza) procesyjne podchodzenie do przyjęcia Komunii świętej (zob. OWMR 44, 86 i 160). Ciało Pana jest bowiem pokarmem na drodze do życia wiecznego. Komunię świętą można przyjąć w postawie klęczącej lub stojącej. (…). Wierni przyjmujący Ciało Pańskie w postawie stojącej wykonują wcześniej skłon ciała lub przyklękają na jedno kolano.

Nr. 40: Komunii świętej udziela się przez podanie Hostii wprost do ust. Jeżeli jednak ktoś prosi o Komunię na rękę przez gest wyciągniętych dłoni, należy mu w taki sposób jej udzielić. Przyjmujący winien spożyć Ciało Pańskie wobec szafarza.

Jeszcze o puryfikacji: Nr. 41: Po Komunii świętej puryfikuje się z boku ołtarza albo przy kredensie patenę, kielich lub puszkę. Obrzędu nie należy przedłużać.

 

Drodzy Księża, czytajmy dokumenty Kościoła. Czytajmy wskazania zawarte w Kalendarzu liturgicznym. Pamięć nasza jest zawodna. Nie uciekajmy się do samowoli liturgicznej. Posłuszeństwo Kościołowi jest wyrazem najwyższego szacunku dla Najświętszej Eucharystii. – To co mówię nie jest oceną kogokolwiek, ale życzliwą pomocą, by uczestnictwo wiernych w życiu i misji Kościoła było formowane przez mądrych i pobożnych duszpasterzy.

 

Teraz zapraszam do wspólnej refleksji, którą zatytułowałem: Duszpasterz uczestnikiem troski Dobrego Pasterza o Kościół. Uczestnictwo kapłanów, zatem biskupów i prezbiterów, w życiu i misji Kościoła realizuje się najpełniej przez naśladowanie Jezusa Chrystusa, Dobrego Pasterza. Mamy pozwolić, by nas kształtował Chrystus, który mocą Ducha Świętego kieruje Kościołem i dynamizuje jego działalność ewangelizacyjną i misję uświęcenia ludzi.

 

Ten temat chcemy rozważyć w światle bardzo klarownych wypowiedzi Pana Jezusa. On w przypowieści o dobrym pasterzu stwierdził (J 10,11-12; 19-20): „Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce”. Jezus powiedział jeszcze; „mam także inne owce, które nie są z tej owczarni, i te muszę przyprowadzić, i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz”. Św. Jan odnotował: „nastąpił rozłam między Żydami z powodu tych słów. Wielu spośród nich mówiło: «On jest opętany przez złego ducha i odchodzi od zmysłów”. Protestujący nie chcieli należeć do owczarni Chrystusa.

 

Jezus w przypowieści urealnił obraz owczarni. Powiedział, że w niej może zamiast pasterza pojawić się najemnik. Ten widząc nadchodzącego wilka opuści owce i ucieknie. Wilk je porwie i rozproszy. Może także pojawić się złodziej. Ten przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć (w.10).

 

Owczarnią Chrystusa jest Kościół. Chrystus jest jej Dobrym Pasterzem, ale także Pasterzem owiec, które do tej owczarni jeszcze nie należą, ale zostały objęte Jego zbawczą miłością. Wcielony Logos, Dobry Pasterz, wykonuje swą misję pasterską przez swoich kapłanów, zatem przez biskupów i prezbiterów.

 

Na przestrzeni historii, ich absolutna większość dobrze przyswoiła cechy Jezusa, Dobrego Pasterza. A są to: posłuszeństwo Ojcu niebieskiemu aż do śmierci oraz miłość każdego człowieka, także nieprzyjaciół, aż do końca.

 

Chrystus, Dobry Pasterz, daje swemu Kościołowi duszpasterzy na miarę wyzwań, jakie niesie ze sobą konkretna epoka. Wielu z nich czytelnie, niektórzy aż heroicznie, odtwarzali swym życiem obraz Chrystusa Dobrego Pasterza. Jako przykład pragnę przywołać postać sługi Bożego, ks. Franciszka Blachnickiego, o którym ostatnio jest dość głośno (GWilczyńskaSługa Boży ks. Franciszek Blachnicki – życiorys, https://www.dk.oaza.pl/sluga-bozy-ks-franciszk-blachnicki-zyciorys/ (dostęp: 18.03.2023).

 

Chrystus sięgnął po niego w dramatycznych okolicznościach II wojny światowej. Uzdolnił go do budowania w czasach komunistycznych w Polsce żywego Kościoła w oparciu o naukę Soboru Watykańskiego II.

 

Jego życiorys jest niestandardowy. Jest wyraźnie naznaczony dyskretną asystencją Ducha Świętego. Franciszek Blachnicki urodził się 24 marca 1921 roku w Rybniku na Śląsku. Pochodził z wielodzietnej śląskiej rodzinie o tradycyjnej, ale mało gorliwej religijności. Jego rodzicami byli Józef i Marii z domu Miller. Początkową edukację Franciszek otrzymał w Orzeszu. Maturę uzyskał w Tarnow­skich Górach. Tam włączył się z zapałem w harcerstwo. Mimo osobistej religijnej obojętności, aprobował elementy religijne, jak modlitwa czy wymagania etyczne motywowane miłością Boga, jako pożyteczne elementy wychowawcze w harcerstwie. Po maturze wstąpił do podchorążówki. Po przegranej wojnie obronnej w 1939 roku ­włączył się w nurt konspiracji wojskowej. Już w marcu 1940 roku został ujęty przed gestapo w Zawichoście. Po kilku tygodniach przesłuchań wywieziono go do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Otrzymał numer 1201. Przez  9 miesięcy był w karnej kompanii, a prawie przez miesiąc w bunkrze. Potem jego droga krzyżowa, trwająca przez kolejne trzy lata, prowadziła przez więzienia niemieckie, m. in. w Katowicach, Raciborzu, Rawiczu, Börgermoor, Zwickau i obóz koncentracyjne Flossenbürg w pobliżu miasta Weiden, w Górnym Palatynacie w Bawarii. Tam w kwietniu 1945 roku został uwolniony przez armię amerykańską.

 

W tym dramatycznym okresie, naznaczonym diaboliczną pogardą niemieckiego okupanta dla Boga i człowieka, przeżył w więzieniu w Katowicach, gdzie go przewieziono we wrześniu 1941 roku, dwa wydarzenia, które, jak sam określił, były znakami Bożej opatrzności. Wydarzenie pierwsze, to ogłoszenie mu w marcu 1942 roku wyroku śmierci przez ścięcie gilotyną za działalność przeciw hitlerowskiej Rzeszy. Wydarzenie drugie, to głębokie religijne nawrócenie, które miało miejsce 17 czerwca 1942 roku, kilka dni przez zamianą wyroku śmierci na karę 10 lat więzienia. W 44 rocznicę  tego wydarzenie napisał, że „był to największy dzień mojego życia, dzień moich narodzin w celi skazańców”, (https://dk.bydgoszcz.pl/testament-ks-franciszka-blachnickiego/, (dostęp: 20.02.2023).

 

W dzienniku duchowym dokładniej opisał okoliczności swego nawrócenia. Otóż, przebywając w Katowicach na oddziale B1, w którym byli przetrzymywani  skazańcy czekający na wykonanie wyroku śmierci przez ścięcie gilotyną, on w kąciku celi czytał książkę o treści religijnej, która jak wyznał „nawet specjalnie mnie nie interesowała”. Nagle, podkreślił, „jedno zdanie mnie poruszyło. Tam było napisane, że w człowieku oprócz duszy i ciała istnieje duch, coś pośredniego między ciałem i duszą. Ten duch może jak gdyby rozwinąć się albo w kierunku ciała i materii, wtedy człowiek żyje tak, jakby był samą materią, albo w kierunku duszy, wtedy człowiek staje się duchowy”. Kontynuuje: „W tym momencie wstałem z miejsca, zacząłem chodzić po celi i powtarzać sobie ciągle: wierzę, wierzę, wierzę; nie wiedziałem jeszcze, w co wierzę. Potem starałem się z czymś porównać to przeżycie. To było tak, jakby ktoś w ciemnej celi przekręcił kontakt. Nagle zalało ją światło, ale jeszcze nie widzę poszczególnych przedmiotów. Na razie tylko światło, ale potem w tym świetle poznaję różne przedmioty”, (Ks. Franciszek Blachnicki, On przywrócił mi wzrok, Kraków 2011). Podsumował: „Po prostu, Panie, Ty przyszedłeś i przywróciłeś mi wzrok”, (Te słowa zmieniły jego życie, (https://deon.pl/czytelnia/ksiazki/te-slowa-zmienily-jego-zycie-cudowne-nawrocenie-franciszka-blachnickiego,1204871,(dostęp: 12,02,2023).

 

Franciszek przyjął Chrystusa osobową wiarą. Od czasu nawrócenia towarzyszyło mu nieodparte pragnienie służby kapłańskiej w Kościele. Po zakończeniu wojny wstąpił do Śląskiego Seminarium Duchownego w Krakowie. Święcenia prezbiteratu przyjął 25 czerwca 1950 roku. Cztery lata później, inspirowany ruchem liturgicznym i wykorzystując swe doświadczenie formacji harcerskiej, zaczął organizować 15-dniowe rekolekcje przeżycio­we dla ministrantów pod nazwą Oazy Dzieci Bożych. W 1957 roku zainicjował Krucjatę Wstrzemięźliwości na rzecz trzeźwości i czystości. Dzieło zostało przetrącone przez komunistyczne władze państwowe. Ks. Blachnickiego skazano na 13 miesięcy więzienia. Przez 9 miesięcy przebywał on w tej samej celi jak za czasów niemieckiej okupacji.

 

Od 1961 roku ks. F. Blachnicki podjął studia specjalistyczne na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim a po ich zakończeniu, w latach 1964-1972,  pracował w charakterze asystenta i adiunkta. Państwowa komisja do stopni naukowych nie zatwierdziła jego habilitacji. Ks. Blachnicki był współzałożycielem Instytutu Teologii Pastoralnej. W wakacje prowadził 15-dniowe rekolekcje dla młodzieży, dorosłych i całych rodzin. W ten sposób oazy rozwinęły się w ruch, który przyjął nazwę Ruch Światło-Życie. W okresie Solidarności (1980-1981) powołał do istnienia Niezależną Chrześcijańską Służbę Społeczną, której celem było upowszechnianie chrześcijańskiej nauki społecznej i ruchu wyzwolenia człowieka od różnych uzależnień. Natomiast 10 grudnia 1981 roku wyjechał do Rzymu, gdzie zastał go stan wojenny. W roku następnym osiadł w RFN, w polonijnym ośrodku Marianum w Carlsbergu, w kraju związkowym Nadrenia - Palatynat, gdzie zorganizował Międzynarodowe Centrum Ewangelizacji Światło-Życie.

 

Osobą ks. Blachnickiego żywo interesował się wywiad PRL. Ścigano go listem gończym. Natomiast w jego otoczeniu zainstalowano dwoje agentów wywiadu. Byli to, od 1984 roku, małżonkowie Jolanta i Andrzej Gontarczykowie. Szybko zyskali zaufanie ks. Blachnickiego i stali się jego bliskimi współpracownikami. On dopiero po trzech latach, w lutym 1987 roku, dowiedział się o ich agenturalnej działalności. Odbył z nimi bardzo trudną rozmowę. Dnia 27 lutego 1987 roku nastąpiła jego niespodziewana śmierć.  Jako przyczynę śmierci podano zator płucny. Współpracownicy ks. Blachnickiego nie byli przekonani o jego naturalnej śmierci. Byli zaś przekonani o jego świętości. Postulowali wszczęcie procesu beatyfikacyjnego. Został on zainicjowany w 1995 roku. Od 2000 roku grób ks. Blachnickiego znajduje się w kościele pw. Dobrego Pasterza w Krościenku nad Dunajcem. W 2015 r. papież Franciszek wydał dekret o heroiczności jego cnót.

 

Problematyczna przyczyna śmierci nie dawała spokoju niepokornym prokuratorom. Umorzone w 2006 roku postępowanie z racji braku dowodów, wszczęto w kwietniu 2020 roku. Wtedy katowicki oddział IPN oficjalnie podjął decyzję o ponownym wszczęciu postępowania dotyczącego śmierci księdza Blachnickiego. Ostatnio (2023) poinformowano, że pozyskane dowody i zeznania świadków pozwalają stwierdzić, że ksiądz został zamordowany. Został otruty, (A. Grajewski, Oskarżony ks. Franciszek Blachnicki, https://katowice.ipn.gov.pl/pl3/aktualnosci/141368,Andrzej-Grajewski-Oskarzony-ks-Franciszek-Blachnicki.html (dostęp: 14.03.2023).

 

Motto życia i działalności ks. Blachnickiego, dobrego pasterza na czasy bardzo trudne, brzmiało: „Najwyższą moją wolnością jest przyjęcie Osoby Chrystusa i pójście za Nim – oddanie Chrystusowi swego życia” oraz „człowiek staje się piękny i szlachetny, kiedy żyje w prawdzie”.

 

Drodzy Księża, Chrystus w przypowieści o dobrym pasterzu ostrzegał, że w Jego owczarni może pojawić się najemnik, także złodziej. A św. Paweł mówi wprost o wilkach drapieżnych, które skutecznie pustoszą Boże stado (Dz 20,17-20).

 

Ta przestroga zmaterializowała się wielokrotnie w historii Kościoła. Księża tworzyli herezje, które boleśnie godziły w jedność Kościoła. W IV wieku był arianizm. Jego twórcą był Ariusz ( + 336), prezbiter Kościoła w egipskiej Aleksandrii. Głosił on, że Syn Boży został stworzony w konkretnym czasie przez Boga Ojca. Herezjarcha zyskał wielu zwolenników. Poglądy Ariusza potępiono na soborze w Nicei w 325 roku, (Arianizm w ocenie Atanazego, http://patres.pl/arianizm-w-ocenie-atanazego/(dostęp: 20.03.2023).

 

Prezbiter Nestoriusz, żyjący na przełomie IV i V wieku, mnich a następnie biskup Konstantynopola, głosił, że w Chrystusie są dwie różne osoby, boska i ludzka. One są odrębnymi podmiotami. Wyjaśniał, że Maryja urodziła Jezusa człowieka - Christotokos, nie Syna Bożego w naturze ludzkiej – Theotokos , Matka Boża. Sobór efeski pierwszy (431) usunął Nestoriusza ze stolicy biskupiej i ogłosił go heretykiem, (Nestorianie,  https://opoka.org.pl/biblioteka/T/trans/slownik/ltk/ nestorianie.html(dostęp: 20.03.2023).

 

W 1054 roku, Michał Cerulariusz, patriarcha Konstantynopola, doprowadził do schizmy wschodniej, a w 1517 roku, mnich augustiański, Marcin Luter, zapoczątkował niszczącą jedność Kościoła reformację.

A dzisiaj?

 

Nie brakuje wilków, które niszczą Kościół od wewnątrz. 

1. Bardzo groźnymi wilkami w owczarni Chrystusa są nieodpowiedni i nieodpowiedzialni moderatorzy i wykładowcy w seminariach duchownych. Na ich nieodpowiedzialność zwrócił uwagę papież Benedykt XVI (+ 31.12.2022). W książce „Co to jest chrześcijaństwo”, która mogła ukazać się dopiero po jego śmierci, napisał: „warto podkreślić fakt, iż w niemałej liczbie seminariów studenci przyłapani na czytaniu moich książek byli uznawani za nienadających się do kapłaństwa. Moje książki były ukrywane jako literatura szkodliwa i były czytane tylko w ukryciu”.

 Totalne spustoszenie zaś czynią seminaryjni gorszyciele, skandaliści. Niektórzy zostali zdemaskowani. Tak było w Sankt Pölten w Austrii (2004), gdzie zamknięto seminarium. Wielki skandal obyczajowy został ujawniony w Rzymie, w Legionie Chrystusa. A u nas, z tego właśnie powodu zostało zamknięte seminarium sosnowieckie. Alumni z tej diecezji odbierają formację w sąsiednim seminarium archidiecezjalnym.

 

2. Wikami w Kościele są księża, którzy przyszli do seminarium z bardzo niską motywacją – dobrze się urządzić w życiu. Przeszli przez formację seminaryjną nie budząc specjalnych zastrzeżeń. Przyjęli święcenia prezbiteratu. Od początku zabiegają o komfort życiowy. Często na kanapie, przykryci ciepłym kocem, zażywają wytchnienia. Są smakoszami. Chętnie uczestniczą w odpustowych obiadach. Ich gorliwość duszpasterska ogranicza się do tego, co konieczne. Zwykle psuje się im samochód, choć mają „wypasioną brykę”, lub celebrują pogrzeb, którego w rzeczywistości nie było, gdy powinni być na spowiedzi rekolekcyjnej u kolegi, proboszcza w dekanacie. Zawsze zaś zdążą do niego na obiad rekolekcyjny. Taką nieuczciwość stosują także markując swój udział w spotkaniach dekanalnych. Pojawiają się przy końcu spotkania. Podobną taktykę stosują podczas rekolekcji. Wniosą opłatę już przed ich rozpoczęciem. Zdarza się, że uczestniczą w pierwszej albo ostatniej konferencji – no przecież byłem. Tak, podświadomie, ale raczej świadomie, zamykają się na jakiekolwiek słowo, które mogłoby obudzić ich sumienie. Natomiast, by zapewnić komfort życiowy, który jest żałosną wegetacją, strzygą boleśnie swoje parafialne „owieczki”.

 

3. Wilkami w Kościele są teologowie, którzy teologię rozumieją jako zbiór własnych poglądów. Przypisują sobie prawie nieomylność. Zapominają, że teolog winien zachować postawę posłuszeństwa wobec Chrystusa, odwiecznej Prawdy. Prawdy objawione głosi i autorytatywnie wyjaśnia Kościół, Urząd Nauczycielski, zatem papież i biskupi pozostający z nim w eklezjalnej jedności.

Przykład: Ks. Hans Küng (+2021), profesor teologii z niemieckiej Tybingi, od 1979 roku pozbawiony prawa wykładania teologii katolickiej, dokonał druzgocąco krytycznej analizy doktryny o nieomylności papieża. Głosił, że Kościół jako całość jest nieomylny. Natomiast takiego przywileju nie ma papież. – Ten pogląd, wg  ks. Hansa Künga jest oczywiście nieomylny, (Hans Küng, Nieomylny, Unfehlbar?, Wydawnictwo Nomos, 1995).

 

4. Wilkami w Kościele są duchowni, zarówno tradycjonaliści jak i progresiści, którzy z wielką zaciekłością kontestują odnowę Kościoła, zapoczątkowaną przez Vaticanum II, zwłaszcza odnowę liturgiczną. O nich mówił  Jan Paweł II w Liście Apostolskim Vicesimus annus quintus,(1988), n.11: „niektórzy duchowni nowe księgi liturgiczne przyjęli z pewną obojętnością lub nie dołożyli żadnych starań, by je zrozumieć i by wyjaśnić motywy wprowadzonych zmian; inni, niestety, wprowadzili nowości podyktowane ich fantazją, odchodząc od norm ustanowionych przez Stolicę Apostolską i Biskupów, zakłócając w ten sposób jedność Kościoła i pobożność wiernych, występując nieraz wprost przeciwko prawdom wiary”.

 

5. Wilkami w Kościele są tzw. charyzmatycy – u nas głośno o pustelni O. Daniela Galusa w Czatachowie (https://www.ekai.pl/suspensa-ks-galusa-jest-prawomocna-komunikat-czestochowskiej-kurii/ (dostęp: 20.10.2023) czy pustelni Niepokalanów w Grzechyni, ks. Piotra Natanka (https://diecezja.pl/kaplani/piotr-natanek-w-karze-suspensy/(dostęp: 20.10.2023). Tzw. charyzmatycy to zazwyczaj ludzie działający pod wpływem emocji. Oni z łatwością trafiają do ludzi o podobnych stanach emocjonalnych. Stają się dla nich swoistym „guru”. Tzw. charyzmatycy, dla uzasadnienia swej wiarygodności powołują się na natchnienie Boże, które nimi porusza. Niestety – demaskuje ich boleśnie nieposłuszeństwo, które demonstrują otwarcie wobec swoich biskupów. Tak rozsadzają Kościół od wewnątrz. Rozpraszają owce.

 

6. Są też duchowne wilki, które schlebiając ludzkim słabościom aprobują nieregularne sytuacje moralne swoich parafian, zwłaszcza małżeńskie, np. rozgrzeszają konkubinariuszy, dopuszczają ich do komunii, z okazji pierwszej komunii świętej ich dziecka, dopuszczają do funkcji rodziców chrzestnych. Swą litość dla nich okazują, poddając w wątpliwość obowiązywalność norm dogmatycznych i moralnych, określonych przez Chrystusa, a strzeżonych przez Kościół. Lansują pogląd, że Chrystus dzisiaj głosiłby inną Ewangelię. Przykład: synodalność niemiecka i jej alternatywne chrześcijaństwo.

 

7. Niektóre wilki w Kościele mają wyraźnie oblicze ludzi interesownych, nawet chciwych. Węszą tylko jakby zagarnąć coś dla siebie. Nie wystarcza im, że jako robotnicy winnicy Pańskiej są godni swojej zapłaty, którą otrzymują od wiernych. Jednak chcą więcej. Z lubością powiększają stan posiadania. Wchodzą niejednokrotnie w podejrzane, czasem wprost mafijne interesy. Nie obcy im jest podstęp, kłamstwo lub szantaż. Najczęściej są demaskowani i przegrywają. Muszą odejść z parafii. Nierzadko trafiają do telewizji jako negatywne wzorce księżowskiego życia. A sens takiego przekazu jest oczywisty: wszyscy księża są karierowiczami i chytrymi zdziercami.

 

8. Są wilki w Kościele o łagodnym i przyjaznym spojrzeniu ale o lubieżnych zamiarach. Nic nie robią ze swego zobowiązania do życia w celibacie. Kapłaństwo traktują jako zawód nieźle płatny oraz wykorzystują je jako łatwą okazję do zawierania toksycznych znajomości z kobietami czy mężczyznami. Popadają w różne uzależnienia – alkoholizm, nikotynizm, narkotyki, i nałogi – kleptomania, hazard. Niektórzy z nich gorszą, a niejednokrotnie zbrodniczo deprawują dzieci, demoralizują młodzież, podkopują zaufanie starszych ludzi do duchowieństwa, także do Kościoła. Płodzą dzieci. Ale ciężar ich utrzymania i wychowania zwalają na matkę dziecka. Często nawet nie poczuwają się do obowiązku wsparcia jej materialnie.

Od 2019 roku istnieje watykańska „Nota odnośnie do praktyki Kongregacji ds. Duchowieństwa w sprawie duchownych posiadających potomstwo”. Jej główne przesłanie brzmi: Ksiądz, ojciec, ma towarzyszyć matce w wychowaniu dzieci. Tego typu sytuacja jest uważana za „nieodwracalną” i wymaga od kapłana odejścia ze stanu duchownego, nawet jeśli on sam uważa się za zdolnego do pełnienia kapłańskiej posługi, https://www.vaticannews.va/pl/watykan/news/2019-02/stella-kongregacja-duchowienstwa-dzieci-ksiezy-obowiazki.html (dostęp: 21.02.2023).

 

9. Wilki w Kościele zupełnie ignorują mistykę chrześcijańską. Z upodobaniem opowiadają o jodze, o medytacji transcendentalnej czy innych formach naturalnej kontemplacji. Tworzą swoisty synkretyzm religijny deprecjonując ascezę chrześcijańską i wartość umartwienia. Czasem propagują obrzędowość zabobonną, np. zdalne błogosławienie wody. Niekiedy z upodobaniem upowszechniają swoje pseudoreligijne objawienia. Są też i tacy, którzy poświęcają więcej uwagi prywatnym objawieniom, zwłaszcza maryjnym, niż Bożemu objawieniu. Tak bałamucą ludzi.

 

Drodzy Księża, Maryja nic nie dodaje do Bożego objawienia. Jej główne przesłanie brzmi: zróbcie wszystko cokolwiek Syn mój wam powie. Jej objawienia, potwierdzone przez Kościół, przypominają o szczegółach woli Chrystusa, m.in. o potrzebie modlitwy, pokuty,. Przykłady: Fatima, Portugalia (13 V – 13 X 1917), wizjonerzy: Łucja de Jesus dos Santos, bł. Franciszek i bł. Hiacynta Marto; przesłanie Maryi: „Jestem Matką Bożą Różańcową. Odmawiajcie codziennie Różaniec, abyście uprosili pokój dla świata i koniec wojny”;  „Módlcie się, módlcie się wiele, czyńcie ofiary za grzeszników, bo wiele dusz idzie na wieczne potępienie”, (Jezus „powiedział im też przypowieść o tym, że zawsze powinni modlić się i nie ustawać” (Łk 18:1); Lourdes, Francja  (11 II – 16 VII 1858), wizjonerka: Bernadeta Soubirous; przesłanie Maryi: „Jestem Niepokalane Poczęcie. Módlcie się za grzeszników. Proście Boga o ich nawrócenie. Pokuta… pokuta… pokuta”; podobnie: Akita, Japonia (12 VI – 13 X 1973), wizjonerka: siostra Agnes Katsuko Sasagawa, przesłanie Maryi: „Wielu ludzi na tym świecie zasmuca Pana Jezusa. Bóg Ojciec przygotowuje nałożenie wielkiej kary na całą ludzkość. (….) Pragnę wraz z mym Synem wiele dusz, które podjęłyby się wynagrodzenia za grzeszników i za ludzi niewdzięcznych. Niech ofiarują one za tych ludzi modlitwę, pokutę, szczere ubóstwo, swe cierpienia i odważne akty ofiary” (Jezus w nawiązaniu do śmierci niewinnych Galilejczyków: „mówię wam, jeśli nie będziecie pokutować, wszyscy tak samo zginiecie” (Łk, 13,3), (https://www.przymierzezmaryja.pl/objawienia-najswietszej-maryi-panny,8158,a.html, (dostęp: 12.10.2023).

 

Objawienia maryjne są echem Ewangelii. Zapraszają do modlitwy, nawrócenia, pokuty i postu. Nie należą do depozytu wiary. Z woli Pana Boga, objawieniom maryjnym czasem towarzyszą cuda, np. uzdrowienia. One nie są jednak głównym celem ukazania się Matki Bożej. Jej głównym celem jest prowadzenie ludzi do Chrystusa. Maryja jest naszą orędowniczką. Chrystus jest jedynym dawcą łask, https://pl.aleteia.org/2017/01/11/siedem-objawien-maryi-na-swiecie-co-chce-nam-przekazac-matka-boza/ (dostęp: 10.10.2023).

 

Pewnym problemem może być kult relikwii, dość żywy zwłaszcza w ostatnich latach. To dobrze. Ten kult bowiem należy do duchowego dziedzictwa Kościoła. Ale, i to jest bardzo ważne, takim dobrem duchowym jest wtedy, gdy prowadzi do Pana Boga, który jest jedynym dawcą łask. Niestety kult świętych może łatwo stać się praktyką dewocyjną, wg której Matka Najświętsza czy czczony święty jest bardziej skuteczny i więcej może niż Pan Bóg. To jest czyste pogaństwo.

 

Matka Najświętsza i Święci, nie są dawcami łaski. Są naszymi orędownikami. Wspierają nas swoim wstawiennictwem. A ich największą troską jest, aby Bóg był zawsze przez nas wielbiony. Dlatego zwracamy się do nich: wstaw się do Boga w mojej sprawie, oręduj za mną u Boga, wspomagaj mnie, bym otworzył się na przyjęcie Bożej łaski. Święci są wzorem do odtwarzania w naszej codzienności tajemnic zbawczych Chrystusa. Są wzorem nawrócenia, przebaczenia bliźnim, przezwyciężenia uczuć nienawiści, zazdrości, także wydostania się z nałogu czy zerwania grzesznej znajomości.

 

Praktykę dewocyjną utrwalają teksty wątpliwe teologicznie, czasem wprost sprzeczne z wiarą chrześcijańską. Pamiętajmy, że teksty używane w duszpasterstwie muszą mieć aprobatę władzy kościelnej. Aprobata tekstów związanych z nabożeństwami należy do gestii biskupa diecezjalnego.

 

Drodzy Księża, Kościół mimo działalności w nim wilków trwa. Pozostaje święty, bo jest założony przez najświętszego Zbawiciela. Owszem, Kościół jest grzeszny w swoich członkach, dlatego ta świadomość każe mu nieustannie przypominać im wolę Chrystusa: nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię (Mk 1,15).

 

Mimo działalności wilków w Kościele, Jego misja wobec świata jest bardzo doniosła. Orędzie zbawienia jest głoszone. Są sprawowane sakramenty święte. A marnotrawne dzieci mogą skutecznie wracać do miłosiernego Ojca i wspólnoty Kościoła.

 

Drodzy Księża, troszczmy się o to, byśmy mimo naszych ludzkich słabości, ale dzięki pracy nad sobą, byli wzorem postępowania w naszych wspólnotach. Niech nasi parafianie mają w nas zachętą do trwania w ufnej wierności Temu, który nas do końca umiłował. Tak będą oni, przy naszej pomocy, owocnie realizować swoje czynne i odpowiedzialne uczestnictwo we wspólnocie Kościoła, w jego życiu i misji.